Where Does Your Heart Belong?
Wystawy

























Where Does Your Heart Belong?
dzieła ze zbiorów Fundacji Signum, 16 marca – 2 września 2018
otwarcie: czwartek, 15 marca 2018 o godz. 19.00
– Powitanie Adam Borkowski, Wicekonsul, Konsulat Generalny RP w Hamburgu
– Peter Friese, dyrektor Weserburg
– Hanna i Jarosław Przyborowscy, założyciele Fundacji Signum
– Grzegorz Musiał, prezes i kurator Fundacji Signum
artystki i artyści: Magdalena Abakanowicz, Mirosław Bałka, On Kawara, Andrzej Karmasz, Eustachy Kossakowski, Jarosław Kozłowski, Katarzyna Kozyra, Edward Krasiński, Zofia Kulik, Natalia LL, Jacek Malczewski, Michał Martychowiec, Agata Michowska, Roman Opałka, Ewa Partum, Małgorzata Potocka, Grupa Sędzia Główny, Krzysztof Wodiczko, Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy)
Wystawa jest częścią programu festiwalu jazzahead! 2018, którego Polska jest partnerem.
Zapowiedź wystawy tutaj.
Subiektywny przewodnik po wystawie.
Kolekcja Fundacji Signum ma swoje źródło w prywatnych zakupach Hanny I Jarosława Przyborowskich dokonywanych w latach 90 – tych XX w. Do kolekcji trafiły wtedy prace wybitnych artystów z przełomu XIX i XX wieku: Jacka Malczewskiego, Olgi Boznańskiej, Stanisława Wyspiańskiego, a także prace artystów z kręgu Ecole de Paris.
W 2002 r. zostaje powołana Fundacja Signum, której głównym celem statutowym jest tworzenie kolekcji sztuki nowoczesnej i jej promocja w Polsce i za granicą. Dotychczasowy zbiór wybitnych dzieł staje się podstawą do stworzenia i systematycznego powiększania kolekcji promującej awangardowe dokonania artystów polskich, których twórczość kontekstualizuje się wśród europejskiej awangardy XX wieku.
Międzywojnie jest reprezentowane pracami m.in.: Karola Hillera, Katarzyny Kobro, Kazimierza Malewicza, Marii Nicz-Borowiakowej, Władysława Strzemińskiego, Mieczysława Szczuki, Stefana Themersona, Brunona Schulza , Stanisława Ignacego Witkiewicza/Witkacego/.
Okres powojenny jest w pewnym sensie kontynuacją dokonań przedwojennej awangardy. Do kolekcji udało się zakupić prace artystów pokazane na I Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie w 1948 r.: Marii Jaremy, Tadeusza Kantora, Jerzego Nowosielskiego, Henryka Stażewskiego, Stefana Wegnera, Andrzeja Wróblewskiego.
Ostatnie cztery dekady XX w. skupiają przede wszystkim artystów neoawangardy zaangażowanych w różnego typu działania konceptualne, feministyczne, społeczne i polityczne. Reprezentowani są artyści: Roman Cieślewicz, Stanisław Dróżdż, Jarosław Kozłowski, Zofia Kulik, Natalia LL, Roman Opałka, Ewa Partum.
Przełom XX i XXI wieku jest projekcją poszukiwań, ale też i odpowiedzią na istotne pytania czym sztuka jest dzisiaj, i jaką rolę spełnia we współczesnym trudnym do zdefiniowania świecie. W tej cezurze czasowej mieszczą się prace: Magdaleny Abakanowicz, Pawła Althamera, Mirosława Bałki, Grupy Sędzia Główny, Andrzeja Karmasza, Katarzyny Kozyry, Michała Martychowca, Krzysztofa Wodiczki i innych.
Kolekcja jest w naturalny sposób wielowątkowa, zatem koncepcja wystawy została tak pomyślana, aby pokazać kilka ważnych dla fundacji tematów, również w sferze poza artystycznej, i przełożyć je na artystyczny dyskurs między artystami wielu pokoleń. Do tego dyskursu chcemy również zaangażować publiczność.
Tytuł wystawy jest pytaniem, które kurator stawia widzom przez pryzmat dzieła artysty, neonowej instalacji Michała Martychowca.
Odwołując się w tym miejscu do rozważań Marcela Duchmpa na temat aktu twórczego możemy stwierdzić, że artysta jako mediumiczny byt szuka drogi ku wyjaśnieniu tego co jest poza przestrzenią i czasem. A zatem akt twórczy nie jest dokonywany przez samego artystę. Widz wprowadza dzieło w kontakt ze światem zewnętrznym przez odcyfrowywanie i interpretowanie jego wewnętrznych kwalifikacji; jest to jego udział w akcie twórczym.
Nie bez powodu przywołuję myśl Duchampa w kontekście tej wystawy, która pokazuje wybrane prace z liczącej ponad 500 dzieł kolekcji Fundacji Signum. Kolekcjonerzy, poprzez swoje wybory, są również uczestnikami swoiście pojętego aktu twórczego. Klucze ich wyborów są nam często nieznane, i dopiero po latach odkrywamy istotne byty w zawiłym labiryncie, które układają się w bardzo interesujące konstelacje tematyczne. Na początku są to wybory bardziej intuicyjne, niż według z góry określonego klucza.
Wystawa , jak już zostało powiedziane, zamyka się w kliku wybranych tematycznych sekwencjach. Każda z nich mogłaby być w przyszłości odrębnym bytem wystawowym ponieważ kolekcja Signum jest w ciągłym procesie otwarcia na to co nowe i nie do końca zdefiniowane. Jest zatem bardziej formą dyskursu z polską i międzynarodową publicznością , niż tematycznie zamkniętym zbiorem.
Sekwencja I – gest konceptualny
Niebieska linia Edwarda Krasińskiego, która nie ma początku i końca była spontanicznym gestem wykonanym przez artystę w 1968 r. w Zalesiu. Ten „niewinny” gest stał się od tamtego czasu znakiem artystycznej tożsamości artysty do tego stopnia, że błękit pozostał jedynym kolorem zaadoptowanym przez artystę do wszystkich jego prac. Linia biegnie wszędzie , nie omija nawet obrazów, nazywanych przez artystę interwencjami. Krasiński powiedział kiedyś, „normalnie nie zauważamy ściany dopóki mucha na niej nie usiądzie” W filmie Małgorzaty Potockiej „Trzy wnętrza” w wyimaginowanej galerii artysta tworzy autorskie environment, prowadzi swoją niebieską linię w anonimową przestrzeń, która z przestrzeni wyobrażonej staje się przestrzenią realną. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, ze niebieska linia stała się jego symboliczną linią życia widzialną wszędzie: w mieszkaniu, pracowni, galerii a nawet barze, w którym jadał posiłki.
Równie rygorystycznym zabiegiem okazało się dzieło Romana Opałki „Opałka 1965/ 1 do nieskończoności”, nazwane przez artystę programem. Rozpoczął je namalowaniem białą farbą numeru 1 w lewym górnym rogu płótna zgruntowanego czarną farbą, o wymiarach 196 x 135 cm. Od tego czasu artysta zapisywał na płótnie szeregi liczb, stopniowo rozjaśniając tło obrazów. Jednocześnie każdą liczbę wypowiadał, nagrywając się na magnetofon, zapisując czas równocześnie w dwóch wymiarach, wizualnym i dźwiękowym. Powstał niezwykle oryginalny dziennik , w którym udało się Opałce zestrukturalizować swoje myśli. Do końca życia pozostał wierny swojej idei, niosąc niezwykłe współczesne przesłanie o przemijaniu i ulotności życia.
Podobnie z góry przyjęty plan malowania czasu realizował On Kawara rozpoczynając pierwszego stycznia 1966 roku cykl minimalistycznych obrazów nazwany przez artystę „Today”, który ograniczał się do namalowania na monochromatycznym tle aktualnej daty, tym samym artysta zapisywał jedną z podstawowych zasad Zen: „ kto żyje dzień po dniu, ten żyje dokładniej. Ostatni obraz z tego cyklu powstał w 2014 roku. Innym bardzo ważnym projektem On Kawary jest „One Milion Years”, monumentalna epicka opowieść rozpoczęta w 1969 roku. Składa się ona z miliona lat i zawiera lata 998031 przed Chrystusem do 1969 r. nazwana „Past” i drugiej części „Future” obejmującej lata 1966 do 1001995
Obaj artyści nie byli nigdy razem wystawiani, tworzyli niezależnie od siebie na dwóch krańcach świata, malowali czas……
Sekwencja II – Społeczny kontekst sztuki
Instalacja Mirosława Bałki, minimalistyczna w formie konstrukcja , ograniczona do najprostszych środków wyrazu jest wręcz modelowym przykładem alfabetu kodów jakim posługuje się w swoich pracach artysta. Tytuły jego prac również są zredukowane do liczb oznaczających wymiary. Ludzka obecność, tak ważna dla niego przybiera formę zaszyfrowaną. Wymiary ciała artysty wpisane w instalacje są powtarzającym się w wielu pracach modułem.
Bałka używa zwykle prostych, zwyczajnych materiałów, którym nadaje symboliczne znaczenia, przywołując często atmosferę domu i żyjących w nim ludzi: podgrzane do temperatury ludzkiego ciała lastrico, zwisająca z sufitu żarząca się żarówka stwarzają wręcz fizyczne poczucie ludzkiej obecności.
W wielu pracach odwołuje się również do zbiorowej pamięci, która kojarzy się przede wszystkim z obozami zagłady. Autorskim komentarzem niech będzie wypowiedź artysty na temat Holokaustu; „zastanawiam się, mówiąc słowami Zofii Nałkowskiej, dlaczego ludzie ludziom zgotowali ten los i czy uczyniliby to ponownie. Myślę, że za szybko zapominamy i zrzucamy winę na innych. Dlatego ja chcę przypominać”. Instalacja pokazana na wystawie jest zatem symbolicznym kodem do współczesnej interpretacji historii.
Model „Pojazdu dla weteranów wojennnych” Krzysztofa Wodiczki i towarzysząca mu animacja plasuje się, jak zresztą wiele innych prac artystów pokazanych na tej wystawie, na przecięciu sekwencji społecznej i konceptualnej. Pierwsze tego typu prace powstały na przełomie lat 60-tych i 70-tych : „Instrument osobisty”, „Pojazd” które od początku funkcjonowały głównie w przestrzeniach publicznych. Z czasem przybrały formę monumentalnych projekcji na fasadach publicznych gmachów w różnych częściach świata. Z reguły dotykały one problemu „traumatycznego balastu historii”. Artysta swoimi realizacjami znacznie przekroczył tradycyjne obszary sztuki i zaangażował się tym samym w działalność na rzecz i w obronie ludzi pokrzywdzonych w sferze publicznej i prywatnej. Równolegle wykorzystywał swoje doświadczenie konstruktorsko-projektowe dla stworzenia obiektów, które spełniały określone funkcje społeczne, pozostając przy tym obiektami sztuki. „Pojazd dla bezdomnych”, z 1987 roku miał otworzyć ważną debatę nad społecznym problemem bezdomności i wykluczenia społecznego w krajach wysoko rozwiniętych. W tym czasie liczba bezdomnych w Nowym Yorku, gdzie mieszkał artysta, przekraczała
100 tys. osób. Stworzony w 2007 roku pojazd dla weteranów wojennnych, będący efektem współpracy Fundacji Signum z artystą jest symbolicznym gestem etycznego wymiaru sztuki. Projekt ten jest wizjonerskim sprzeciwem przeciw wojnie. Swoją wyszukaną formą przywołuje wręcz myśl konstruktorską Leonarda da Vinci.
Instalacja „Akta personalne II” Jarosława Kozłowskiego łączy prace konceptualne ze sfera społeczną, wpisuje się w dyskurs ideowo formalny w jakim uczestniczą artyści, których prace są pokazywane na wystawie w relacji z publicznością.
Od końca lat 60-tych używa Kozłowski w swoich pracach budzików. Instalacje z budzikami dotyczą czasu, ale nie w sensie jego upływu, ale naszego, prywatnego, wewnętrznego zegara. Każdy bowiem ma inny, indywidualny zegar wewnętrzny. Budziki w tej sytuacji są pozbawione swojej podstawowej funkcji. Nie mają włączonych alarmów, nie pokazują aktualnej godziny. Są nastawione na godziny jakby wspominały swoich byłych właścicieli. Artysta w tekście z 1978 roku napisał: „Istnieje wiele rodzajowych odmian czasu. Każde pole grawitacji w kosmosie posiada własny i jemu tylko właściwy czas., określany przez zawartą w tym polu masę..” Prawie dwadzieścia lat później artysta tworzy monumentalne instalacje z użyciem kilkuset budzików odmierzających indywidualny czas. Pierwsza taka instalacja „Personal Files” została zbudowana w przestrzeni dawnego archiwum w Hadze, druga „Personal Files II”, będąca w kolekcji F.S. w Muzeum Narodowym w Poznaniu, w 1977roku. Bardzo istotnym elementem tych instalacji jest dźwięk wypełniający przestrzeń, dźwięk kojarzący się z szumem deszczu, jak określił go artysta, który całkowicie wymazał funkcję czasu. Pozostał jednak obraz czasu /w postaci kilkuset cyferblatów/, który konotuje zgoła inne skojarzenia w zestawieniu z pracami Bałki i On Kawara.
Monumentalna praca Zofii Kulik „Od Syberii do Cyberii” jest panoramiczną mozaiką problemów współczesnego świata, ułożoną z dziesiątków tysięcy obrazów telewizyjnych. Praca rozpoczyna się kadrami z 1975 roku i kończy zdjęciami pojmanego Saddama Husajna w 2003 roku.
Syberia to miejsce zsyłek ludzi niepokornych wobec władzy, Cyberia, jak podaje artystka, jest nazwą pierwszej kawiarni internetowej w Londynie. Multitematyczna praca z horyzontalną narracją bez początku i końca, pozwala widzowi na jego własną interpretację. Ogarniając wzrokiem całą pracę widzimy wyraźny znak zygzaka, który powstał na skutek niedoświetlenia fragmentów papieru fotograficznego. Zygzak ma symboliczne znaczenie w wielu kulturach pierwotnych, we współczesnej ikonosferze jest symbolem ciągłych zmian, którymi atakują nas media.
W opozycji do paneau złożonego z kilku tysięcy obrazów jest praca Michała Martychowca z serii Blue. Monochromatyczne kadry bezchmurnego nieba, które artysta fotografuje w różnych miejscach na świecie od 2013 r. są głęboką refleksją nad medialnym zalewem informacyjnym, który przecież w chwili przekazu należy już do historii.
Niebo jest bezgraniczną przestrzenią, uniwersalnym marzeniem o połączeniu przeszłości z teraźniejszością, jest obrazem, który nie poddaje się upływowi czasu. Artysta mówi, że puste błękitne niebo wydaje się być tylko widokiem, z którym obcujemy każdego dnia, ale błękit nieba nigdy nie jest taki sam, jest inny w każdym miejscu na ziemi, i w każdym czasie. Tego obrazu nie da się powtórzyć. Błękit poprzez swoją nieograniczoną gamę przestaje być kolorem. Staje się osobliwym doznaniem życia w przestrzeni kosmicznej.
Ewa Partum jest artystką, której prace mogą być obecne na pograniczu gestu konceptualnego, społecznego i feministycznego.
Od samego początku charakteryzowała ją krytyczna postawa wobec rzeczywistości. Wykonywała wiele akcji w przestrzeni publicznej, tworzyła wizualną poezję, której znakiem był odcisk ust pomalowanych czerwoną szminką. Praca „ mój dotyk jest dotykiem kobiety” stała się znakiem kobiecej samoidentyfikacji . Artystka na różny sposób będzie go tematyzować w dalszej praktyce artystycznej. Posługuje się własną cielesnością, walczy ze stereotypami przypisującymi nam określone role społeczno-kulturowe. Performance „Hommage a Solidarność” miał bardzo określony kontekst polityczny, miał miejsce w undergroundowej galerii w Łodzi w stanie wojennym.
Naga artystka składała hołd ludziom/bohaterom walczącym/, którzy parę lat później zmienili układ polityczny Europy. W performansie wykonanym 1983 roku w Galerii Wewerka w Berlinie rozsypywała kwiaty i zapalała świece.
Grupa Sędzia Główny / artystyczny pseudonim Karoliny Wiktor i Aleksandry Kubiak/, których dwukanałowe wideo i fotografie pokazane są na wystawie, działały jako duo w latach 2001-2009, będąc jednymi z najbardziej radykalnych performerek, wykorzystując w swych działaniach kulturowe klisze kobiecości.
Każdy performance był bardzo precyzyjnie przygotowany według scenariusza uwzględniającego nie tylko przebieg akcji, ale również stroje i rekwizyty scenograficzne, niezbędne do wykreowania super seksownej młodej „laski”. Spełniały tym samym oczekiwania wizerunkowe lansowane przez media. W trakcie wykonywania performanców jednak ustawicznie demaskowały taki właśnie wizerunek seksownej, atrakcyjnej kobiety w szpilkach i pełnym makijażu, sprowadzając się do roli bezwolnych podmiotów wykonujących polecenia mężczyzn. Każde działanie było wykonywane bliźniaczo, co potęgowało wizualny, mentalny i emocjonalny przekaz. Ważnym elementem tych działań był również udział publiczności, która jednak pozostawała za „szklaną szybą”, będąc obserwatorem nie tylko seksualności artystek, ale również bólu i cierpienia. Często bowiem ich performance kończyły się całkowitym wyczerpaniem fizycznym i emocjonalnym. Swoimi działaniami wpisały się również w nurt feministyczny odnosząc się do twórczości dwóch artystek pokazywanych na wystawie : Natalii LL i Zofii Kulik.
Agata Michowska eksploruje w swojej twórczości przede wszystkim wątki osobiste . Wprowadza widza w surrealistyczny wymiar, świadomie zacierając granice realności. Tworzy multimedialne instalacje z wykorzystaniem obrazu, dźwięku i przestrzeni, mówi o czasie, przemijaniu, śmierci i afirmacji.
Przestrzeń analizuje nie tylko fizykalnie używając fotografii, realnych przedmiotów, zapisu głosu ale w sposób metafizyczny oparty przede wszystkim na wyobraźni widza. Taką właśnie instalacją jest „Samobójstwo w muzeum”, będąca quasi realną opowieścią młodej dziewczyny o imieniu Fiona Botticelli Santo. Jest ona dla autorki metaforą przekraczania progu dzieciństwa i wejścia w świat dorosłości, który dla każdego młodego człowieka pozostaje wielką tajemnicą.
Sekwencja III – Jedność w wielości
Narrację tej sekwencji wyznacza określenie z filozoficznych rozważań Stanisława Ignacego Witkiewicza/Witkacego/ na temat złożoności „istnienia poszczególnego” oraz panel fotograficzny ułożony z autoportretów artysty. Pozornie rejestracyjna funkcja kilkudziesięciu ujęć twarzy artysty, de facto jest zapisem jego performatywnej osobowości, skłonnego do podejmowania akcji tu i teraz. Tego typu działania: cykle min, sceny reżyserowane, autoportrety w różnych przebraniach, są permanentną próbą definiowania własnej osobowości, jako ”inności” złożonej, nie do końca zdefiniowanej. Sam twórca był tego najlepszym przykładem, jeśli przyjrzymy się jego praktyce artystycznej. Był malarzem, pisarzem, filozofem, i najwierniejszym sobie fotografem. W tym właśnie medium zawarta była „metafizyczna tajemnica bytu jako całości i zanurzonych w nim Istnień Poszczególnych”.
Artyści na przestrzeni lat ciągle przepracowują ten problem w zaskakujących często kontekstach nie tylko odmiennych kulturowo, ale również związanych z bardzo osobistymi doświadczeniami życiowymi.
Istotną rolę w praktyce artystycznej Andrzeja Karmasza odegrały podróże artystyczne do krajów Dalekiego Wschodu: Japonii, Chin, Tajlandii. W serii wnikliwie przygotowywanych własnych portretów opowiada o procesie transformacji własnej osoby i międzykulturowym przenikaniu. Artysta najczęściej przybiera role kobiece, maskaradowy wymiar tożsamości w jego metamorfozach dotyczy również relacji płci i przekraczania ich podziałów. Seksualny kamuflaż to praktyki artystów zafascynowanych odwiecznym mitem Androgyne. Wizerunkom Karmasza nie sposób odmówić narcystycznego zapatrzenia w siebie, ale jak sądzę ważniejsze jest doświadczenie własnej tożsamości oglądanej w różnych odbiciach i odgrywanej w różnych rolach.
Natalia LL jest artystką, której prace mogą być prezentowane w różnych kontekstach tematycznych. Najbardziej znana jest jej aktywność w obszarze fotografii erotycznej z przełomu lat 60-tych i 70-tych, mająca swoje źródło w lekturach Markiza De Sade i Georgesa Batailla. Z tego czasu pochodzą fotograficzno-filmowe zapisy „Fotografii intymnej” i „Sztuki konsumpcyjnej”. Równolegle Natalia LL wykonywała również prace wynikające z jej zainteresowania konceptualizmem, badaniem języka i poezją wizualną. Sekwencje fotograficzne ze „Sztuki konsumpcyjnej” w momencie powstania, na pocz. lat 70-tych miały nieść zupełnie inny przekaz od tego, który bardzo szybko nadała mu krytyka.
Intencją artystki było rejestrowanie zwyczajnych czynności: spanie, siedzenie, konsumpcja. W czasie powstania tych prac konsumpcja była do tego stopnia ograniczona przez system socjalistyczny, że banany, czy zwyczajne parówki były dobrami luksusowymi. Jednak dominujący w tych pracach erotyzm całkowicie zmienił ich odbiór, krytyczna postawa wobec systemu ustąpiła miejsca poetyce filmów A. Warhola. Uprzedmiotowiony erotyzm wpisał się w masową kulturę wizualna.
Analizując te prace w kontekście sztuki feministycznej widzimy jak artystka przekracza granice tabu, kwestionuje w nich jednocześnie pojęcie tradycyjnych ról społeczno-kulturowych. W Polsce jej twórczość nie do końca była właściwie odbierana i interpretowana. Artystka w jednym z wywiadów powiedziała, że właściwie wylansował ja Zachód publikując jej prace na okładkach opiniotwórczych pism o sztuce.
Magdalena Abakanowicz ustawia grupy pozornie bezosobowych figur w różnych miejscach świata tworząc w wyobraźni wiele wariantów tej samej jednostki ludzkiej. Przekształca, multiplikuje, indywidualizuje, pokazuje nam grupę, w której pozornie jednostka nie ma prawa do odrębności. Ale to jest jedna z możliwych form interpretacji mniejszych lub większych grup figur rozproszonych po świecie. W istocie ten „tłum” jest wyrazem złożonej osobowości artystki, która w pełni była świadoma złożoności natury ludzkiej i otaczającej ją przyrody.
Śmierć w różnych postaciach jest znanym i często przywoływanym przez artystów, na przestrzeni wieków, tematem w sztuce. Motywy wanitatywne są również obecne w sztuce współczesnej.
Ale nie o takie przesłanie chodzi w wizualnym prologu do wystawy, gdzie pokazany jest „Autoportret ze śmiercią” Jacka Malczewskiego, jednego z najbardziej oryginalnych symbolistów przełomu XIX i XX wieku. Ten portret jest jednym z wielu, na których autor wcielał się wizerunkowo w różne postacie, podobnie jak wiele lat później robili to pokazani na wystawie artyści: Witkacy i Karmasz. Twórczość Malczewskiego oscylowała wokół kilku tematów interpretowanych w ramach serii i cyklów obrazowych. Wątki tematyczne często wzajemnie się przenikały.
W kontekście tej wystawy jest dla nas interesujący wątek autobiograficzny, a ściślej mówiąc seria autoportretów, które z założenia są projekcją wieloznacznej natury artysty. Malowane realistycznie, poprzez strój i atrybuty pokazują Malczewskiego w coraz to innym wcieleniu. Wymyślne stroje, często kobiece, są metaforą jego bogatej wyobraźni i samokreacji.
W dialogu z Malczewskim pozostaje fotograficzna praca Katarzyny Kozyry „Biała Olimpia. Artystka w swoich pracach prawie zawsze porusza się w obszarze kulturowych tabu, polemizując ze stereotypami. Sytuacja pobytu w szpitalu na chemioterapii stała się sceną do przywołania i interpretowania obrazu Olimpia Edouarda Maneta. Biała Olimpia Kozyry jest inscenizowanym autoportretem artystki. Naga postać młodej kobiety ma przewiązaną wokół szyi czarną wstążkę. Mimo jednoznacznych symboli śmierci: kosa i czarna wstążka, przedstawionych w patrzących na siebie portretach, wątek śmierci nie ma tu większego znaczenia. Istotny staje się artystyczny dyskurs miedzy artystami rożnych pokoleń o wielu aspektach istności życia, o kanonie piękna, zmysłowości i seksualności.
Poliptyk wideo „Marzenia w sztuce stają się rzeczywistością” , który Katarzyna Kozyra realizowała przez wiele lat jest filmowym zapisem performatywnej natury artystki, która wciela się w role wykraczające poza naszą wyobraźnię. Jest śpiewaczką operową występującą w Wiedniu, drag queen w słynnym klubie Big Eden w Berlinie, Lou Salome czy Cheerleaderką w męskiej szatni sportowej. Jej praktyka artystyczna jest współczesną interpretacją filozofii Witkacego o jedności w wielości i wielości w jedności.
Grzegorz Musiał
Weserburg | Museum of Modern Art, Teerhof 20 28199, Bremen Germany