Łódź / Signum Foundation Gallery
1 VII 2020 – 30 IX 2020

Hanna Nowicka „Wędrówki w blaknącą przeszłość”

Wystawy

Hanna Nowicka
„Wędrówki w blaknącą przeszłość”
1.07 – 30.9.2020
Signum Foundation Gallery ul. Piotrkowska 85 Łódź
kurator Grzegorz Musiał

 

Magdalena Lewoc w eseju poświęconym twórczości Hanny Nowickiej, opublikowanym w książce „W sztuce tracenia łatwo dojść do wprawy” analizuje prezentowaną na wystawie instalację, którą artystka stworzyła w 2006 r., składa się ona z 14 lightboxow z fragmentami tekstów z Dziennika polskiego antropologa Bronisława Malinowskiego, fotografii z tropików i wideo „ Antropologia sztuki”.

 

Antropologia i sztuka

 

W tekście diagnozującym zwrot etnograficzny w sztuce współczesnej Hal Foster podkreślił fundamentalne znaczenie klasycznej psychoanalizy i antropologii dla kształtowania się współczesnych dyskursów (w tym sztuki modernistycznej) i adekwatnie – dokonującej się na przestrzeni ostatnich kilku dekad – krytyki tych nauk dla postmodernizmu (w tym dla sztuki postmodernistycznej)[1] . Strukturalne podobieństwa antropologii i antropologizującej sztuki zostały z resztą dostrzeżone już wcześniej, jeszcze przed przełomowymi redefinicjami w obrębie tej pierwszej. W tekście „Artysta jako antropolog” opublikowanym w roku 1975 Joseph Kosuth pisał, że jedna i druga opisują rzeczywistość ludzką czyniąc ją zrozumiałą, sztuka jednak osiąga ten cel przy użyciu innych niż antropologia, bardziej autorefleksyjnych i subiektywnych narzędzi. Zadaniem antropologa z kolei jest zachowanie profesjonalnego dystansu wymuszonego naukowymi rygorami.[2] Mniej więcej w tym samym czasie, wiarą w przypisywany antropologowi obiektywizm, zachwiała publikacja dziennika Bronisława Malinowskiego[3] pisanego w czasie badań terenowych w Melanezji. Dziennik wstrząsnął antropologicznym światem wywołując skandal, którego przyczyn upatrywano między innymi w upowszechnieniu wizji mniej powściągliwego, świadomego swej seksualności i rasy podmiotu/ciała w terenie[4] . Nowicka sięgnęła po wyimki z Dziennika prezentując je w formie lightboxów w projekcie Ramblings into dim past rozbudowanym o trzy wielkoformatowe, celowo prześwietlone fotografie trudnych do zidentyfikowania egzotycznych scen z tropików i wideo Antropologia sztuki (2006) nagrane w Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego w Białymstoku w konwencji onirycznej opowieści o odległej, niemej, zagubionej w odmętach czasu cywilizacji. Oko kamery ślizga się tu w mroku po powierzchni gęsto i blisko kadrowanych portretów rzeźbiarskich Karnego, a sekwencja sensualnych, malarskich ujęć zostaje przerwana widmowym fragmentem fotografii mieszkańców Triobrandów wykonanej przez Malinowskiego[5]. Wraz z Ramblings into dim past Nowicka przenosi koncepcję „wpisania w ciało” i spotkania z Innym w szerszy transkulturowy kontekst, eksponując jednocześnie inny kluczowy dla siebie wątek – problem uwarunkowań procesów poznawczych. To właśnie publikacja Dziennika, paradoksalnie, tym razem w niezamierzony przez autora sposób,[6] zrewolucjonizowała antropologię, stymulując rozwój jej krytycznych i refleksyjnych nurtów, rozpoznających kreatywny i konstrukcjonistyczny charakter myślenia i produkowania wiedzy. Oczywistym stało się, że język nie jest przezroczystym medium, a wypracowane na jego gruncie kategorie współtworzą przedmiot poznania. Antropolog rzutując je na obcą kulturę ucieka się de facto do symbolicznej przemocy. W wybranych przez artystkę fragmentach Dziennika Malinowski pisze między innymi o swoich fantazjach seksualnych, dojmującej nudzie, opanowującej go gnuśności i zniechęceniu, wrogości do niektórych przejawów kultury triobriandzkiej, ujawniając, że obcość jest w istocie rzeczy mecząca, a antropolog to nie tylko znużony umysł, to także ciało, które stawia opór w nowych, często skrajnie trudnych warunkach. Z zapisków Malinowskiego Nowicka wydobyła także inny ciekawy trop – kwestię asymetrii spotkania etnograficznego, które postrzegać można także w kategoriach spotkania kolonialnego. Malinowski czuł się „panem wyspy”, nie ukrywał zaborczego, dominującego stosunku do poznawanej rzeczywistości, był przekonany, że choć sam jej nie odkrył, to jako pierwszy przeżył ją estetycznie i opanował myślowo.
Ta zawłaszczająca retoryka wpisuje tradycyjną antropologię w problematykę zachodniego ekspansjonizmu prowokując szereg pytań o jej mniej lub bardziej uświadomione związki z praktyką kolonialnej administracji i udział w utrwalaniu się sposobu „opowiadania” o zdominowanych przez system kolonialny kulturach. W tym kontekście pojawia się także kwestia symbiotycznego układu wiedzy-władzy i jego wpływu na relację kolonialną.

 

Magdalena Lewoc

 

 

[1] Hal Foster, Powrót realnego. Awangarda u schyłku XX wieku, tłum. Mateusz Borowski i Małgorzata Sugiera (Kraków: Universitas, 2010), 211.

[2] Joseph Kosuth, „The Artist as Antropologist”, The Fox, nr 1 (1975): 26.

[3] Dziennik Malinowskiego po raz pierwszy opublikowano 25 lat po jego śmierci w Londynie: Bronisław Malinowski, A Diary in the Strict  Sense od the Term, tłum. Norbert Guterman (London: Routledge & Kegan Paul Ltd., 1967). W Polsce ukazał się w roku 2002: Dziennik w ścisłym znaczeniu tego wyrazu, red. Grażyna Kubica (Kraków: Wydawnictwo Literackie, 2002).

[4] James Clifford, Praktyki przestrzenne: badania terenowe, podróże i praktyki dyscyplinujące w antropologii, red. Ewa Nowicka i Marian Kempny, t. 2, Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje (Warszawa PWN, 2004), 157.

[5] W tym kształcie projekt został zaprezentowany w roku 2007 w ramach wystawy Artist in Wonderland w Gdyni.

[6] Pierwszą „rewolucją” metodologiczną jaką Malinowski wywołał na gruncie antropologii było zastąpienie tzw. antropologii gabinetowej badaniami terenowymi prowadzonymi w trybie obserwacji uczestniczącej.